-
Przetarte szlaki w Kurowie
Ale czasem warto zboczyć ze szlaku, prawda? Kurów Wielki to miejscowość niewielka, zadbana, raczej zintegrowana, odnosząca mniejsze i większe sukcesy jako wieś – zresztą wieś tematyczna, albo – bezpieczniej – taka, która powoli temat przewodni [rowery] wciela w życie. Kurów Wielki – Wieś Sympatyków Rowerowych – taką wizję wypracowaliśmy przeszło 8 lat temu podczas warsztatów z opracowywania sołeckiej strategii rozwoju. Nie miało to ścisłego związku z kulturą, ale zostawiło trwały ślad, który przewija się tutaj w różnych działaniach społecznych. Mieszkańcy Kurowa lubią jeździć na rowerze (kto nie lubi?), położenie bliskie serca Dalkowskich Wzgórz – sprzyja rozwojowi turystyki rowerowej (okolica jest wdzięczna), a rowery można wykorzystać w wielu działaniach. To wdzięczny…
-
Termos z kawą i spacer po Mieszkowie
Następnym razem zrobiłabym to właśnie tak. No i słodkie drożdżówki z jagodami w plecaku 🙂 Przed Wami część dalsza wizyt w ramach programu DK+ Inicjatywy lokalne 2022. Mieszków. Jak to Rafał trafnie przeinaczył na początku spotkania „mieszkańcy” (spieszę z wyjaśnieniem: na środku dużego afiszu napisałam „Mieszków”, a on przeczytał „Mieszkańcy”.) Taka trafiona omyłka, i jakże w sedno! MIESZKAŃCY są tutaj (zwłaszcza tutaj) w centrum, i tu powinien zacząć się proces (integracji, spotkań, „czegokolwiek”). Mieszkańcy nie są z sobą wzajemnie zbytnio zżyci, nie czują jakiejś szczególnej więzi z Mieszkowem (ale trzeba dodać, że w spotkaniu wzięły głównie udział osoby młode). Pierwsze wrażenie – może być trudne, ale i mylne. Myślę sobie,…
-
Espresso w Dzikowie [Kultura OdNowa]
Kultura OdNowa – w ramach mojego ulubionego programu realizowanego przez NCK [Dom Kultury+ Inicjatywy lokalne]. Spotkanie z mieszkańcami, ale przed krótki spacer po miejscowości z aparatem. To był pierwszy tak ciepły dzień w tym roku, mieszkańcy z przyjemnością oddawali się pracy na podwórkach, w ogródkach, trochę trudno było zachęcić ich do przyjścia. Ale tu skorzystałam ze swojej specjalnej super mocy – i ludzie porzucili na chwilę haczki, grabki i inne narzędzia podążając do świetlicy. Może miejscowość na pierwszy rzut oka dla kogoś z zewnątrz nie wyda się zbyt urocza – w centralnej części znajdują się tu dawne (1821?), sporych rozmiarów budynki. Ale za to wieś ma inne atuty: bliskość lasu,…
-
Wykraść światu jeden dzień
Dziś właśnie tak zrobiłam – urlop. Mamy środek tygodnia, godzinę 7.35. Ja nie śpię od 4.40 o 5 rano fundując sobie kąpiel 🙂 Słońce wpada przez żaluzje do domu tworząc na meblach niesamowite wzory. Dzień zapowiada się dobrze, choć w rozkładzie dnia mam przynajmniej dwie ważne (stresujące?) sprawy. Uśmiechnął się dziś do mnie nawet kwiat (od Teściowej) wypuszczając dwa nowe listki. Towarzyszy mi cisza – cudowna cisza (zwłaszcza jak się jest ostatnio ulubioną „mamą Asią”) i gdzieś na drugim planie dopiero, śpiew ptaków za oknem. Za chwilę otworzę okno i wpuszczę do domu trochę wiosny. Obiecałam sobie częściej pisać i cieszę się na to postanowienie. Pisanie pomaga mi zebrać myśli.…
-
Marzec: muśnięcie wiosny
To już połowa marca. W tym roku, jak ulał pasuje mi tu określenie, że w marcu jak w garncu. U mnie pomieszanie z poplątaniem. Ale … trzymam się pozytywów. Za co można kochać marzec? Za nieśmiałą pieszczotę słońca na policzku, nosie … za przebiśniegi w parku, i pojawiające się w sklepach i kwiaciarniach – tulipany. Za coraz jaśniejsze poranki, kiedy nie idziesz do pracy po ciemku – i możesz wreszcie rozpoznać po drodze znajome twarzy, wymienić uśmiech. Za weekendowe poranki, kiedy pozwalasz intensywnie pomarańczowemu słońcu rozgościć się w pościeli, na ścianach, a w końcu na skórze i włosach. Niespieszne poranki w trójkę, z gadatliwą, uroczą i przezabawną 3-latką. Poranki, w…
-
(nie)wystarczająca
Zacznę wprost. Ostatnio czuję, że jestem niewystarczająca […] To trudne dla mnie, i trochę z tym poczuciem jeszcze walczę – bo nie do końca w to wierzę, czując – a raczej będąc przekonana o tym – że daję z siebie bardzo dużo. Kiedy jednak przychodzi co do czego, to nie ma to już żadnego znaczenia. Mając [to] na wyciągnięcie ręki, zawsze kiedy jest taka potrzeba, to w pewnym momencie staje się niewidzialne, nic nie warte. Nie warte starań. Dla mnie po tej stronie – smutne. Na te poczucie składa się oczywiście więcej – prosta nasza ludzka zawiść, która powstaje na podatnym gruncie, kopanie pod jednym, drugim, trzecim… dołków, i głupie…
-
Najlepsza pizza? Ależ proszę
Zazwyczaj w sobotę rano (czasami bliżej południa 🙂) przygotowujemy się na gości – jakoś tak się przyjęło, że zawsze ktoś lubi do nas wpaść wieczorem. Łączę wtedy składniki na ciasto, Mirek je wyrabia – ja w tym czasie robię sos i szykuję składniki na później. W międzyczasie ciasto ładnie sobie rośnie, a wieczorem wystarczy już tylko wrzucić je na blachę, rozwałkować i wrzucić ulubione składniki. Jaki jest sekret udanej pizzy? Czas, w którym ciasto rośnie, dobry sos i dodatki – nasze ulubione ostatnio to karmelizowana cebula i pomidory, ale i dobry, słony ser. Smaki mieszają się wtedy wyjątkowo pięknie, rozbudzając apetyty naszych gości. SKŁADNIKI (na 2 sztuki) szklanka letniej wody…
-
Dobra wróżba
Moja dobra wróżba. Ty na „dzień dobry”, przez ten ułamek sekundy. Śmieszne może, i dziecinne, ale tak jest. Ten uśmiech, chwila radości, która zostaje potem ze mną przez kolejnych kilka godzin, i którą oddaję innym – w uśmiechu, w działaniu, rozmowie. Dzisiaj nie było Ciebie, nie ma już dawno – ale za to było niebo, pięknie różowe, budzące zachwyt i na nim też ogromne, czerwone słońce, które miało mi wynagrodzić te wszystkie dni bez naszych krótkich spotkań. Pomyślałam sobie: przecież ja jestem „słońcem”, mogę nim być dla Ciebie i mogę Ci towarzyszyć przez chwilę, choć tak – i być dobrą wróżbą dla Ciebie (…) – swoją drogą ciekawe czy to…
-
Baci, ciao i Ti Amo
Luty 2022 i kolejna lekcja włoskiego. Bilety do Neapolu kupione jeszcze w styczniu, w dobrej cenie (za naszą trójkę wyszło niecałe 200 zł w dwie strony wraz z rezerwacją miejsc). Dodatkową motywacją był termin walentynkowy – cóż może być piękniejszego niż wspólne podbijanie świata? To już trzeci raz w Neapolu w przeciągu czterech lat. Uważam, że to świetne miejsce na szybki wypad. Lotnisko blisko centrum, świetnie skomunikowane z miastem i innymi miejscami wartymi odwiedzenia (wyspy, wybrzeże amalfitańskie, Popmeje, Wezuwiusz …), najlepsza na świecie espresso, stolica włoskiej pizzy, no i raj dla miłośników wszelkich słodkich ciasteczek, już nie wspominając o włoskich lodach (te najlepsze znajdziecie na pewno w miejscowości Vico Equense,…
-
Znikamy
Lubię poniedziałki, te powroty po weekendzie do pracy, kiedy znów można z czystą kartą rozpocząć kolejny nowy tydzień. Zwykle jestem trochę szybciej, by na spokojnie ogarnąć przestrzeń wokół, zaparzyć kawę [dziś herbatę], ostatnio też zapalić świeczkę, sprawiając, że dzień będzie odrobinę przyjemniejszy. Od razu wzięłam się do pracy, wypełniając kolejne pola wniosku na budowę tarasu widokowego, jednocześnie w drugiej karcie wypełniając sprawozdanie SI-003 [:termin do dziś]. W międzyczasie telefony, telefony, kilka zabawnych sytuacji, kiedy ktoś po drugiej stronie za każdym razem Cię nie słyszy, i klnie uroczo, raz, drugi, trzeci. Coś jest na rzeczy. W drugą stronę telefon działa jak należy, choć muszę przyznać, że co dopiero, wymieniłam swój, bo…