Kulturalne espresso

Korytów – na wesoło

W Korytowie przywitała nas pięknie nie tylko pogoda, ale także mieszkańcy, którzy licznie zgromadzili się w swojej świetlicy, która przeszła niedawno generalny „lifting” 🙂 Był „earl grey” – jak znak – przewija się wszędzie i musi zostać nieoficjalnym napojem towarzyszącym naszym spotkaniom 😀

KONTEKSTY – PIERWSZE WRAŻENIA

Najpierw oczywiście spacer, a tu: poczta, tablica ogłoszeń, przystanek, kopanie piłki, zarośnięty staw w centrum, ogródkowe ozdoby z opon, wierzby w oddali, kwitnące drzewa, bluszcz, stare, wielkie domy, „tylnia” droga za stawem, trzcina, wóz na siano w zaroślach, ładny plac zabaw, kawałek boiska w małym parku z założoną siatką do gry, altanka, dalej piękny dom z cegły, odświętnie ubrany krzyż, polówka do Wierzchowic i droga – jak się później okazało – na „rejon”. Do dziś zachował się tutaj piękny zwyczaj odprawiania „majówek” przy krzyżu.

ŚWIETLICA

Świetlica po generalnym remoncie (choć są jeszcze plany na zaś) daje ciekawe możliwości. Ładna, spora sala z kominkiem, korytarz, toalety, mała salka – to wszystko po metamorfozie. Do zrobienia jeszcze przynajmniej kuchnia, piwnica, no i góra. Ładny teren przy świetlicy, jest miejsce do zagospodarowania.

LUDZIE

Młode rodziny i starsze osoby stanowią najliczniejszą grupę odbiorców. Jest sporo dzieci w wieku szkolnym, które widać na dworze, grają w piłkę, zaglądają do nas co chwilę. Są miłośnicy rysunku, i ciekawe osobliwości – o choćby pan Heniu – wielbiciel ogrodów warzywnych i kwiatowych (rządzą zdecydowanie ogórki i mieczyki, których ma ponad 4 tysiące), ale też były zawodnik LZS Korytów! Są dziewczyny z wykształceniem ekonomicznym (fajnie jakby tu działało KGW!), panie które szyją, robią na drutach i szydełku.

POMYSŁY, KTÓRE PADŁY NA SPOTKANIU

cykliczne spotkania warsztatowe w świetlicy | ogórki – jako motyw przewodni, lub szerzej – warsztaty kiszenia warzyw z jakimś ciekawym finałem na koniec | cykl warsztatów origami | kurs tańca (solo) | warsztaty kulinarne (zdrowa kuchnia, kuchnia azjatycka, staropolska, kiszonki – różne tu się pojawiły tematy) | dożynki wiejskie

KORYTÓW DLA MNIE

Mała miejscowość, gdzieś na uboczu, gdzie zachowały się jeszcze ciekawe obrzędy – choćby ten z „majówkami” pod krzyżem, który szczególnie mnie zachwyca – pewnie ze względu na fakt, że za krzyżem kwitnie sad owocowych drzew i kryje się stary ceglany dom z duszą. Stare, ogromne domy – kiedyś wielkie gospodarstwa – dziś może już nie zachwycają tak samo, ale buszowanie we wspomnieniach, odkrywanie tych historii może być interesujące. Mieszkańcy jakoś niespecjalnie zwrócili uwagę na wierzbowe drzewa przy wsi, a dla mnie, właśnie te drzewa wpisują się w wiejski krajobraz i zwykle kiedy myślę „Korytów” widzę właśnie te wierzby. Pan Henryk mnie zachwycił swoją miłością do kwiatów i ogrodów – nawet tych warzywnych. Ma też w sobie jakieś takie ciepło, które mają w sobie ogrodnicy. Marzy mi się urządzić cykl warsztatów malarskich w ogrodach tej miejscowości dla chętnych mieszkańców – wszystko poprzedzone jakimś podstawowym warsztatem malarstwa. Finał – niebanalny! Wernisaż w czyimś ogrodzie lub wzdłuż polnej drogi w kierunku Wierzchowic, właśnie za tym wiejskim krzyżem…? Malowane tabliczki przy płotach, albo w ogóle malowane płoty w kwiaty … coś pięknego!

Cytaty o ogrodach

  • Trwaj tylko w słońcu, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności – Friedrich Schiller
  • Zawsze znajdą się kwiaty dla tych, którzy chcą je zobaczyć – Henri Matisse
  • Najważniejszą cechą ogrodników jest to, że zawsze patrzą optymistycznie, zawsze są przedsiębiorczy i nigdy nie są usatysfakcjonowani. Ciągle chcą zrobić coś lepiej niż kiedykolwiek wcześniej – Vita Sackville-West
  • Zakładaj własne ogrody i ozdabiaj swoją duszę zamiast czekać aż ktoś inny przyniesie ci kwiaty – Jorge Luis Borges
  • Jeżeli masz ogród i bibliotekę, to masz wszystko, czego ci potrzeba – B. Jones

Mieszkańcy wspominali też o warsztatach kulinarnych, ciekawość wywołały warsztaty kiszenia warzyw i tutaj też, podobnie, sporo działań może towarzyszyć takim warsztatom. Poszukałabym nie tylko ciekawych przepisów ze starych książek kulinarnych – dostępnych np. na Polona.pl, ale też kulturowych odniesień do niektórych warzyw. Pięknie byłoby urozmaicić to warsztatami ceramicznymi, podczas których powstałyby garnuszki na kiszone ogórki, kapustę, rzodkiewkę, itd. Moglibyśmy wykorzystać faktury tych wszystkich warzyw, liści aby udekorować nimi w prosty sposób te naczynia. W wersji trudniejszej, moglibyśmy je znów malować. Finał wydarzenia mógłby być spektakularny, widzę jednak plerową imprezę na boisku w sercu wsi z jakąś małą kapelą i wozem, na którym byłyby wyeksponowane wszystkie smaki, powstałe w ramach spotkań. Kilka małych okrągłych stolików, proste dekoracje, zachodzące słońce i mieszkańcy, którzy przychodzą z jednym przygotowanym przez siebie daniem. Muzyka skoczna, tak aby każdy mógł potańczyć. Koniecznie żywe instrumenty – choć w tej pierwszej części, aj! Rozmarzyłam się! Trzeba kończyć! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *