Kulturalne espresso

Termos z kawą i spacer po Mieszkowie

Następnym razem zrobiłabym to właśnie tak. No i słodkie drożdżówki z jagodami w plecaku 🙂 Przed Wami część dalsza wizyt w ramach programu DK+ Inicjatywy lokalne 2022.

Mieszków. Jak to Rafał trafnie przeinaczył na początku spotkania „mieszkańcy” (spieszę z wyjaśnieniem: na środku dużego afiszu napisałam „Mieszków”, a on przeczytał „Mieszkańcy”.) Taka trafiona omyłka, i jakże w sedno! MIESZKAŃCY są tutaj (zwłaszcza tutaj) w centrum, i tu powinien zacząć się proces (integracji, spotkań, „czegokolwiek”). Mieszkańcy nie są z sobą wzajemnie zbytnio zżyci, nie czują jakiejś szczególnej więzi z Mieszkowem (ale trzeba dodać, że w spotkaniu wzięły głównie udział osoby młode).

Pierwsze wrażenie – może być trudne, ale i mylne. Myślę sobie, że z jakichś względów to jedno z ulubionych miejsc do fotografowania u Pana Wojtka, lokalnego fotografa przyrody. Miejscowość sama w sobie, nie robi specjalnego wrażenia – ale to, co dzieje się obok może już zrobić wiele dobrego. A obok jest las, sporo lasu i kawał pięknych zboczy z sielskim rolniczym krajobrazem, nieopodal ktoś założył winnicę. Widok na panoramę Gaworzyc. Kilka lat temu zainwestowano w wykonanie drogi asfaltowej do Gaworzyc, która znacznie przybliżyła Mieszków do większej miejscowości – nie trzeba już jechać dookoła, z przyjemnością można wybrać się do Gaworzyc rowerem.

DROGA NOWYCH MOŻLIWOŚCI

Przez długi czas wioskę na pół dzieliła droga krajowa, tzw. „trójka” z bardzo dużym natężeniem ruchu. Było niebezpiecznie. Dziś jest S-3, która miejscowość omija. Można powiedzieć, że mieszkańcy zyskali przy tej inwestycji nie tylko bezpieczeństwo, ale też piękną trasę rekreacyjną wzdłuż lasu. Spotkać tu można rodziny na spacerze, rowerzystów, miłośników rolek, ale i grzybiarzy, którzy mogą tuż przy lesie zostawić auto i po prostu sobie do niego wejść, od tak w jednej chwili.

Nasza rozmowa poprowadziła w pewnym momencie do lasu. Widziałam entuzjazm na twarzach uczestników jak jeden z Panów zaproponował, że mógłby oprowadzić grupę po Wzgórzach, ale wydaje mi się, że wynikał też z faktu, że od tak ktoś coś nagle zaproponował od siebie, i wyzwoliła się chyba w mieszkańcach wizja miłego dnia w „swoim” gronie, wizja integracji.

MIEJSCA: świetlica, altana przy świetlicy, kłopotliwy staw w centrum wsi, wiadukt, droga przy lesie, stary cmentarz poniemiecki, pomnik 1914-1918 [?], miejsce po starej leśniczówce przy drodze na Gostyń, wierzba, której już nie ma – miejsce odpoczynku, spotkań;

SEZONOWO: ogrody warzywne, las (grzybobranie, jagody)

PROBLEMY: staw w centrum wsi, ruina po barze Eden – zła wizytówka, miejscowość b. zaśmiecona (mieszkańcy tego nie wskazują*), poczucie, że tu nic dla nich nie ma, są pozostawieni sami sobie – np. mała liczba zajęć dla dzieci w świetlicy (w poniedziałki działa świetlica środowiskowa), autobusy. Brak miejsca – placu, w którym można byłoby zorganizować bezpieczny plac zabaw, boisko do piłki siatkowej. Wieś od lat nie ma swojego wieńca na dożynkach gminnych.

(Moim zdaniem największym problemem jest brak lokalnych więzi wśród mieszkańców, którzy niektóre sprawy mogliby wziąć w „swoje ręce”. Mieszkańcy tej małej wioski słabo się znają, nie znają też zbytnio lokalnych historii. Upatruję tu szansy na jakieś ciekawe działania)

ZASOBY: powstająca winnica (właściciel z Ostaszowa), las, spokój, przyroda – urzekające widoki, 2 gołębiarzy, dwa bernardyny, zespół weselny

ZDOLNOŚCI I ZAINTERESOWANIA MIESZKAŃCÓW: muzyczny zespół weselny Golden Ton, gołębiarstwo, poezja (kiedyś), nordic walking, siatkówka, plecenie wianków, rysowanie/malowanie, mechanika;

CHĘCI JAKIE PRZEJAWIAJĄ: więcej zajęć dla dzieci i dorosłych (w zasadzie jakichkolwiek – chcą coś mieć), padły ciekawe pomysły na warsztaty z wykrywaczem metalów oraz na budowę szałasów, baz, namiotów (wielu osobom zapaliły się na niego oczy – nam też) – i pomysł też można ciekawie rozbudować. Jeśli chodzi o warsztaty / zajęcia dla dorosłych pojawiły się tutaj: plecenie wieńców, ozdoby świąteczne, wianki, ziołolecznictwo, rzeźbiarstwo. Wśród zajęć sportowych najczęściej pojawiały się: siatkówka, fitness, zumba, rajdy rowerowe.

Pojawiło się też hasło: „wycieczki”. Widzę tu potencjał do wykorzystania. Choć mieszkańcy ani słowem się nie zająknęli o tym, jakby winnica mogła być ciekawym miejscem – to dlaczego by nie zrobić rajdu rodzinnego do Ostaszowa, do winnicy Alvarium? Poznać bliżej właściciela. Zresztą rajdów rowerowych to mógłby być cały cykl, niekiedy wystarczy się tylko dobrze skrzyknąć.

Jako ośrodek kultury na pewno powinniśmy wesprzeć działania, które pozwoliłyby mieszkańcom nauczyć się pleść wieńce dożynkowe – już dawno nam takie warsztaty chodziły po głowie. Poza tym mamy ku temu warunki: wieniec z Kłobuczyna w ubiegłym roku reprezentował Województwo Dolnośląskie na Dożynkach Prezydenckich. Może Panie mogłyby zorganizować takie warsztaty dla chętnych (?) Piękna sprawa! Pojawiła się w temacie dożynek wzmianka o rolnikach, niekiedy to nie oni zwykle wychodzą z inicjatywą, a co dopiero po kilku latach przerwy, ale wydaje mi się, że warto spróbować, zaprosić – a nie odmówią. Zmieńmy tylko nastawienie – pozytywne ma niesamowitą moc!

Podsumowując, mam takie hasło: Z Mieszkańcami Mieszkowa … – sami dokończcie! Ja zakończę tak: „Z Mieszkańcami Mieszkowa to my jeszcze razem dużo dobrego zrobimy!” choć aż się sunie na usta, że z nimi lepiej nie zadzierać – ach właśnie! I tutaj przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł.

Spacerując po Mieszkowie zwróciłam uwagę na tabliczki na furtkach, takie wiecie, informujące o czworonożnym niebezpieczeństwie 🙂 Chyba każdy ma tutaj jakiegoś zwierzaka, i myślę sobie, że takie warsztaty tworzenia nietuzinkowych tabliczek na furtki byłaby czymś nietuzinkowym i ogromnie sympatycznym – tak na dobry początek – mogłaby dotyczyć zwierzaków, albo w ogóle właścicieli, którzy z dystansem podchodzą do siebie. Zawsze to jakiś sposób, aby zagadać do sąsiada 🙂

INNE POMYSŁY:

  • Rodzinne grzybobranie zakończone ogniskiem
  • Zbieranie różności z lasu – patyków, szyszek, suchej trawy i robienie z nich fajnych przedmiotów – np. ramek na zdjęcie
  • Tabliczki na furtkach – o zwierzakach lub o właścicielach (pretekst do zagajenia rozmowy) – więcej w ostatnim akapicie
  • Warsztaty kulinarne z wykorzystaniem jagód: drożdżówki na wyprawę do lasu, sok z jagód (na pewno pięknie barwiący język – dzieciaki się ucieszą), bułki na parze z jagodami z ogniska, pierogi z jagodami, sernik z jagodami – itd.
  • Rajdy rowerowe
  • Zgłębianie lokalnych historii – np. wewnętrzna akcja zbierania pamiątek / wyszukiwania starych zdjęć z Mieszkowa i zorganizowanie rodzinnego pikniku połączonego z wystawą któregoś pięknego popołudnia
  • Akcja sprzątania świata – zakończona ogniskiem integracyjnym
  • Budowa szałasów w lesie, to padło, ale jak iść o krok dalej, to może takie różne przydatne w lesie umiejętności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *