Nie-do-powiedzenia
-
Znikamy
Lubię poniedziałki, te powroty po weekendzie do pracy, kiedy znów można z czystą kartą rozpocząć kolejny nowy tydzień. Zwykle jestem trochę szybciej, by na spokojnie ogarnąć przestrzeń wokół, zaparzyć kawę [dziś herbatę], ostatnio też zapalić świeczkę, sprawiając, że dzień będzie odrobinę przyjemniejszy. Od razu wzięłam się do pracy, wypełniając kolejne pola wniosku na budowę tarasu widokowego, jednocześnie w drugiej karcie wypełniając sprawozdanie SI-003 [:termin do dziś]. W międzyczasie telefony, telefony, kilka zabawnych sytuacji, kiedy ktoś po drugiej stronie za każdym razem Cię nie słyszy, i klnie uroczo, raz, drugi, trzeci. Coś jest na rzeczy. W drugą stronę telefon działa jak należy, choć muszę przyznać, że co dopiero, wymieniłam swój, bo…